
PRAWDX, DOBRX I PIĘKNX #3 W obronie piękna, przeciw dewzrostowi, czyli mniej znaczy gorzej
Goście: dr Maciej Grodzicki dr Aleksandra Ross
Kuratorzy cyklu PRAWDX, DOBRX I PIĘKNX, czyli prawda, dobro i piękno redesigned:
dr Patrick Leftwich, dr Samuel Nowak
Sytuacja jest nieciekawa: postępujące w XXI wieku wyniszczenie środowiska i destabilizacja klimatu wymagają zaktualizowania dotychczasowych programów politycznych oraz wielkiej wizji organizacji społecznej. Jedna z odpowiedzi na ten kryzys to dewzrost, koncepcja rozwijana już ponad ćwierć wieku. Jej oś stanowi krytyka nie tylko konsumpcjonizmu, ale też produktywizmu.
Krytyce tej towarzyszy wywiedzione z modernistycznej estetyki hasło „mniej znaczy więcej”. Dzisiaj zostało ono powiązane z indywidualistyczną etyką odpowiedzialności za wybory życiowe i konsumenckie. Ale co jeśli mniej znaczy gorzej? Co jeśli w imię moralnego minimalizmu likwidujemy także przestrzeń dla tego, co zbiorowe, wspólne, intensywne — dla tego, co zwyczajnie piękne? Dewzrost opiera się na sprzeczności między skończonymi zasobami planety a nieskończonym apetytem maszynerii kapitału. Słusznie uderza w logikę „więcej, szybciej, taniej”. Ale jednocześnie proponuje model świata sprowadzonego do moralnego rachunku sumienia: rezygnacji, odejmowania, amputacji. W tym sensie jest proponuje estetykę opartą na definicji piękna charakterystycznej dla nowoczesności, której dewzrost chce się przeciwstawić. Tymczasem estetyki przed-, post- i trans-nowoczesne często wywodzą piękno z obietnicy nadmiaru, rozrzutności, wykraczania poza rachunek zasobów, z doświadczenia intensywności, które wytwarza pragnienie zmiany, zamiast marzeń o wycofaniu z biegu dziejów.
Chcemy rozszerzyć pytanie o sensowność dewzrostu przez nawiązanie do innych współczesnych wyobrażeń o nadchodzących modelach politycznych: solarpunku, eko-dżihadu, futuryzmu zatokowego, klimatycznego lewiatana, skażonych technonatur. Wszystkie te projekcje – od utopijnych po katastroficzne – mają jedną cechę wspólną: operują wyobraźnią. Proponują takie przyszłości, które mają jakieś piękno, nawet jeśli jest to piękno mroczne, zmutowane, postludzkie.
To ważne pytanie: jak wyobrażamy sobie opanowanie lub adaptację do zmiany klimatu bez dalszego rozwoju technologicznego i planetarnej infrastruktury? Jak chcemy odbudować lasy, miasta, systemy wodne, energetykę, transport, jeśli będziemy ograniczać narzędzia zamiast je projektować od nowa? Czy problemem jest rozwój, czy może raczej to, że dziś oddaliśmy go wolnemu rynkowi? Jeśli dewzrost zamyka nas w wyobraźni deficytu, to potrzebujemy alternatyw, które otwierają wyobraźnię obfitości.
Piękno może być nazwą dla tego, czego brakuje w politycznych projektach wyrzeczenia — nietzscheańską afirmacją, nie nihilistyczną negacją. Siłą, która popycha ku Dobru, a nie jedynie powstrzymuje przed Złem. W świecie przyspieszającego kryzysu klimatycznego to nie minimalizm może nas uratować, ale właśnie zdolność tworzenia rzeczy większych niż my sami: nowych form, nowych technonatur, nowych instytucji, nowych modeli życia, które będą nie tylko sprawne, ale i piękne.
Pobranie wejściówek na to wydarzenie jest równoznaczne z zapoznaniem się z postanowieniami 



