
Miłosz Lecture: Joanna Zach, Nienazwana potrzeba ładu, rytmu, formy
„Jako młody człowiek zostałem porażony odgadnięciem wymiaru, w jakim odbywają się wydarzenia mojego stulecia” – napisał Miłosz w Ziemi Ulro. Przez całe życie będzie próbował przeniknąć sens tego wtajemniczenia, szukając formy pojemnej, w której jego stulecie „zjawi się, jak było”. Ale Miłosz to nie tylko świadek wieku, to także poeta zakochany w świecie, wiecznie nienasycony, próbujący go objąć, dosięgnąć, wchłonąć. Ta gigantyczna osmoza i wspaniała poetycka transformacja dokonuje się dzięki sile Erosa, bo Eros – miłość życia, pasja życia – jest także źródłem poznania. To on odsłania kruchość pojedynczej istoty, daje nam odczuć dotkliwość przemijania i ból utraty. Dopiero świadomość niebezpieczeństw, które czyhają na to, co kochamy – mówi poeta – pozwala przeniknąć wymiar czasu, zobaczyć świat inaczej, pełniej. Wtedy cywilizacja, w jej historycznych przebraniach, jawi się jako wielkie, fascynujące dziwowisko, a człowiek jako istota tajemnicza, nierozpoznana, nieobjęta.
Miłosz nie tylko wiele widział i wiele doświadczył, dana mu była także siła umysłu, aby podnieść to doświadczenie do potęgi i nadać mu kształt uniwersalny. Czym może być jego poezja dla nas, w jaki sposób dzieło Miłosza otwiera się na naszą teraźniejszość? Albo inaczej: czy poezja zagląda w przyszłość? Jeśli to czyni, to nie przez futurologiczne spekulacje, ale przez zagęszczenie i rozświetlenie ludzkiego doświadczenia, przez obecność ponadczasowego w czasowym. I jeszcze: przez poszerzanie granic języka, aby mógł sprostać nowym doświadczeniom i wyzwaniom, a nade wszystko - przez przywracanie wagi słowom, wypaczonym i wyzutym ze znaczenia. Być może integritas, consonantia, claritas, czyli porządek mowy, który przywraca duchową równowagę i pozwala podźwignąć się z chaosu, jest nam dziś równie potrzebny jak przestrzeń do życia i powietrze.
Spotkanie będzie transmitowane również na platformie PLAY KRAKÓW
https://playkrakow.com/vods/vod.1317